piątek, 14 sierpnia 2015

Pierwsze dni ;)

Dotarłam do Houston już 3 dni temu jednak dopiero teraz mam czas żeby coś napisać... 
Jak tu jest? Zaczniemy od miasteczka. Jest CUDOWNE. Miasteczko to za mało powiedziane. Jest duże, rozległe może tak jak Warszawa? Nie wiem, ale są same piękne, nowiutkie domki jednorodzinne. Jest tutaj 5 dystryktów szkolnych. Ja należę do Cy-Woods High School (podobno najlepsza w mieście). Szkoła jest niesamowita duża, nowa, zimna (klima jest wszędzie i to za mocna, na dworze jest 40 stopni a w domu i w szkole chodzę w bluzie). Byłam w niej na razie dwa razy, raz żeby się zarejestrować (czego jeszcze nie zrobiłam, na razie nie powiem czemu, nie chce zapeszać), a drugi raz, bo syn przyjaciółki Cyn (mojej host mamy) jest Freshman'em w tym roku i też szli się zarejestrować to poszłam z nimi a Henry (host brat) oprowadził mnie po szkole i przedstawił kilku znajomym.
Apropo ludzi, szkoła się jeszcze nie zaczęła a ja już znam jakiś 10 osób w moim wieku, większość to znajomi Henrego, którzy przychodzili mnie poznać (jedna jego koleżanka, przyjechała nawet z nimi na lotnisko!). Ale tak czy inaczej poznawanie tutaj ludzi jest łatwiejsze niż myślałam. Siedząc pierwszego dnia na rejestracji, jakaś dziewczyna podeszła bo usłyszała, że jestem z Polski i na wymianie, potem przyszedł jej chłopak i koledzy, zaproponowali pomoc gdybym jej potrzebowała ;) No i nikt mnie jeszcze nie spytał "gdzie jest Polska?". Zawsze słyszę tylko "ooo cool" a jeden chłopak się ucieszył, że w końcu zna kogoś kto zna zasady piłki nożnej (nie powiedział, że tak naprawdę ich nie znam, sport narodowy to sport narodowy) .
A co do rodzinki, to mam naprawdę najlepszą na świecie. Są śmieszni, Cyn i Henry dużo mówią i wszędzie chcą mnie zabierać i wszystko pokazać. Hdad podobno przywyknie do mnie dopiero za 2 miesiące ;D na razie ze mną prawie nie rozmawia :( ale to podobno normalne ;D
Jeśli chodzi o jedzenie, to nie jest najgorsze. Właściwie to jest naprawdę dobre (Cyn gotuje). Śniadanie i lunch muszę robić sobie sama, ale oczywiście nie jest to dla mnie problemem ;) Dużo robimy każdego dnia bo chcą mi wszystko pokazać, więc stwierdziłam, że nie będę opisywać wszystkiego bo mam na to a) za mało czasu b) za dużo do pisania.

 Henry z psem ;)

 Basen osiedlowy 

 To jeszcze z samolotu
żeby pokazać jak
dużo miałam miejsca

Korytarz w szkole (!)

Chaos tutaj powstał, musicie się tym zadowolić do czasu kiedy będę miała więcej czasu (?) żeby coś napisać, bo zaraz idę robić luch ;p 

5 komentarzy:

  1. Życzę powodzenia w nowym miejscu :) Masz piękny nagłówek bloga, od razu zachęca do czytania :) Już obserwuję i czekam na wiele notek z opisem przeżyć :)

    Co prawda nie jestem wymieńcem, ale może od czasu do czasu nabierzesz ochoty poczytać coś polskiego ;)
    BLOG WITHOUT THE FACE

    Pozdrawiam cieplutko
    LadyinBlack

    OdpowiedzUsuń
  2. A ten host brat ile ma lat? Czy twoja rodzina zdrowo się odżywia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henry ma 16 lat a oni nie odzywiaja sie zdrowo nic a nic

      Usuń
  3. A ten host brat ile ma lat? Czy twoja rodzina zdrowo się odżywia?

    OdpowiedzUsuń